O 12:30 zobaczyliśmy kolejny pojedynek w którym tym razem wystąpili gracze Akademii Pomorskiej, oraz Słupii Charnowo. Dobrze w ten mecz mogli wejść gracze AP, kiedy to błyszący w tym sezonie formą Krzysztof Kobalczyk uderzył w poprzeczkę bramki Mateusza Ignaciuka. Gracze nieobecnego tego dnia Wojciecha Krasuckiego odpowiadali za sprawą Konrada Łachwa, lecz z tym strzałem poradził sobie Karol Misztal. W 5' minucie bramkę udało się zdobyć Piotrowi Szumskiemu wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Po raz kolejny zaatakował Kobalczyk ale techniczne uderzenie napastnika obronił Ignaciuk. Do wyrównania zdołała doprowadzić Akademia Pomorska po strzale z ostrego kąta Jarosława Dańczaka. Błąd popełnił tutaj bramkarz Słupii Charnowo. Minutę później na prowadzenie znów wyszli gracze Krasuckiego, a strzelcem bramki był doświadczony Jacek Gregorek. 60 sekund później zobaczyliśmy kolejnego gola w tym spotkaniu. Do remisu doprowadził Jarosław Przedborski. Następnie doskonałą okazję do odpowiedzi miał Kacper Krawczyk ale uderzył tylko w słupek. Bardzo dobrą akcję zobaczyliśmy również po stronie Słupii Charnowo. W pole karne dośrodkowywał Łukasz Lisowski, a uderzeniem z prawej nogi popisał się Piotr Szumski przy okazji trafiając do siatki i podwyższając prowadzenie. Przed przerwą tylko w słupek trafił jeszcze Krzysztof Kobalczyk.
Szybko po gwizdku sędziego gola zanotowała Akademia Pomorska za sprawą Jarosława Przedborskiego. Kapitalną bramkę mógł zdobyć Piotr Makowiecki uderzając ze swojej połowy ale piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. Gracze z Charnowa zanotowali trafienie dzięki Piotrowi Szumskiemu który w dobry sposób "położył" bramkarza, przy okazji pewnie ładując futbolówkę do siatki. Ze strony graczy Marka Pasławskiego zobaczyliśmy kolejny atak za który odpowiedzialny był Krzysztof Kobalczyk, lecz napastnik Akademii Pomorskiej znów trafił w poprzeczkę! Gracze w białych trykotach dopięli swego w 30' minucie kiedy to Jarosław Przedborski pokonał bramkarza z Charnowa mimo interwencji defensywy rywali. Niedługo później po raz kolejny pech nawiedził graczy Akademii Pomorskiej. Strzał Daniela Wardyn zatrzymał się na słupku. Bliska zdobycia bramki była drużyna Krasuckiego, lecz z linii bramkowej piłkę wybił Turos, a z kontratakiem poszedł Kobalczyk, oraz Przedborski z czego ten drugi zalicza trafienie i doprowadza do remisu! Co raz bardziej z atakami na bramkę rywali nakręcali się gracze Pasławskiego. Zaliczyli m.in kolejny słupek tym razem za sprawą Jarosława Dańczaka. Następnie piłkarze AP wymierzyli trzy szybkie ciosy w przeciwnika. Gole trafiali, Przedborski, Kobalczyk, oraz Dańczak. Warto wspomnieć że była to 5 bramka Jarka Przedborskiego w tym spotkaniu! Nadzieję na dobry rezultat swoim kolegom z zespołu mógł dać Piotr Szumski ale nie trafił rzutu karnego który został podyktowany za przepisową liczbę fauli. W ostatniej sekundzie meczu do siatki trafił jeszcze Krzysztof Kobalczyk i Akademia notuje swoje pierwsze zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Po przerwie pierwszy strzał należał do Bielików. Uderzał kapitan drużyny w białych barwach ale poradził sobie z tym bramkarz. W 25' minucie do wyrównania doprowadził Patryk Blank, który bardzo mocnym strzałem zmusił do kapitulacji Czarneckiego. Po trafieniu remisowym swoje okazje mieli gracze Kamila Bilickiego których nie potrafili zamienić na bramkę dającą prowadzenie. Strzelali m.in Burżuacki i Blank. Za to bezwględnością popisali się zawodnicy Golden Boys którzy w przeciągu trzech minut trafili dwie bramki których strzelcem był Syrnyk. "Spidu" najpierw uderzył techniczie pod słupek, a następnie wykorzystał zamieszanie w polu karnym dając swojej ekipie dwubramkowe prowadzenie. W tym momencie rywale poprosili o czas. Po minutowej przerwie sytuacje bramkowe mieli gracze Orłów. Najpierw z rzutu wolnego strzelał Patryk Blank, a następnie głową nad poprzeczką uderzył Dawid Giszka. W 38' minucie zobaczyliśmy kolejne samobójcze trafienie w tym meczu. Niefortunną interwencją popisał się Marek Burżuacki i szósta bramka dla drużyny Golden stała się faktem. Na minutę przed końcem wynik zmniejszył Dawid Giszka trafiając bramkę i w tym spotkaniu zwycięstwo przypadło drużynie Cezarego Czarneckiego.
Po pierwszych dwudziestu minutach ku zdziwieniu kibiców dalej atakował zespół braci Hojczyk. Przy strzale Lulińskiego, po raz kolejny dobrze spisał się Łukasz Wojtanek. Odpowiedź przyszła ze strony Piotra Kwiecień który strzelał z ostrego kąta ale dobrze wybronił to goalkeeper biało-zielonych. Strzelał również Bartosz Kozłowski, ale jego uderzenie poszybowało tylko obok słupka. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zobaczyliśmy dopiero w 27' minucie! Do siatki trafili gracze Nieślubnych Dzieci Bońka. Autorem gola Daniel Wojtysiak. Po trafieniu dającym prowadzenie manager Sebastian Hojczyk poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Po powrocie na boisko szybko zobaczyliśmy kolejną bramkę która tym razem padła ze strony graczy Teamu Kobylnica. Najpierw uderzał Piotr Kwiecień, po czym piłka odbijała się od obrońców, a tam największym sprytem popisał się Piotr Gajek notując trafienie dający remis w tym spotkaniu. Licznie niewykorzystane sytuacje zemściły się na graczach Hojczyków, ponieważ minutę później do siatki trafił Piotr Kwiecień który zachował się jak rasowy napastnik biorąc na plecy obrońcę, po czym oddał strzał nie dając szans bramkarzowi. W 34' minucie kolejny celny cios ze strony graczy duetu Kochański - Milewicz. Po dobrym dryblingu gola zalicza Bartosz Jączyński, a jego drużyna prowadzi już dwoma bramkami. Za odrabianie strat chcieli się wziąć zawodnicy biało-zielonych, ale strzał z rzutu wolnego Czerniło nad poprzeczką przeniósł Wojtanek. Swoją bezwzględność w tym spotkaniu podtrzymali gracze Team Kobylnica. Ładną bramkę zdobył jeszcze Piotr Kwiecień który popisał się mocnym strzałem pod poprzeczkę. Na minutę przed końcem bramkę na swoje konto dopisał jeszcze Bartosz Kozłowski, ustalając wynik tego spotkania na 5:1.