Wybierz ligę

Aktualności

13 GRU 2020

Zwycięstwo Nieobliczalnych w debiucie, Bruskowo i AP demolują rywali

Trzeci pojedynek to mecz dwóch debiutantów na hali. Huragan Dobrzęcino stanęło na przeciw Nieobliczalnych. Jako pierwsi zaatakowali gracze z Kołczygłów, ale akcje Mateusza Świederskiego, oraz Karola Lipińskiego spaliły na panewce. Ze strony rywala strzał oddał Rafał Salamon, ale również się pomylił. 5' minuta to wyjście na prowadzenie drużyny nieobecnego tego dnia Łukasza Lenarcika. Łukasz Czubak zdołał pokonać interweniującego goalkeepera. Wyrównanie przyszło błyskawicznie, ponieważ gola wyrównującego rezultat zanotował Adrian Pazur. Ze strony Huraganu po raz kolejny zaatakował Salamon, oraz Gilbert Wypasek, lecz i tym razem wynik nie zmienił się. Pod koniec I części spotkania swoją okazję ze strony Nieboliczalnych miał Adrian Pazur ale przestrzelił.
Po zmianie stron z wysokiego "C" zaczęli gracze pochodzący z Kołczygłów. Dwa szybkie przejęcia piłki, kontrataki i trafione gole za sprawą Sebastiana Ostaszewskiego, oraz Adriana Pazur dały prowadzenie w tym spotkaniu ekipie Nieobliczalnych. Szybko "na kontakt" trafił Mateusz Wargacki i mieliśmy 3:2. Doskoczyć rywalom nie pozowlił Łukasz Lipiński strzelając na 4:2. Z rzutu wolnego swojej szansy szukał Wypasek, ale młody zawodnik zdecydowanie przestrzelił. 35' minuta to kolejny gol dla drużyny w granatowych strojach, a po raz drugi na listę strzelców w tym spotkaniu wpisał się Ostaszewski. Ekipa Huraganu odpowiedziała za sprawą Pawlika który strzelił na 5:3. Do końca meczu wynik nie zmienił się i w swoim debiutanckim meczu Nieobliczalni inkasują swoje pierwsze 3 punkty.

W przedostatnim meczu obejrzeliśmy zmagania KS Bruskowo Wielkie, oraz Szarków ("Szarek" Wydawnictwo i Reklama - przyp.red.). Pierwsze minuty meczu obydwie drużyny zagrały dość zachowawczo i ostrożnie, ale mimo tego jako pierwszy do siatki trafił Michał Giersz, a błyskawicznie podwyższył Damian Kopciński po asyście Szymona Budzińskiego. Ze strony podopiecznych Piotra Dys zaatakował Adam Hostyński, ale dobrze powstrzymał go Cezary Czarnecki. W 13' minucie padł kolejny gol którego autorem był Giersz, a tym razem asystował przy nim Damian Kopciński. Z biegiem czasu ataki głównie wyprowadzali zawodnicy Andrzeja Staszewskiego, a w niemałych opałach byli zawodnicy w czarnych strojach. Swoje trafienia mogli zanotować Szymon Subocz, oraz Kopciński ale na ich drodze stanął bramkarz Dawid Potrykus. W ostatniej akcji pierwszej połowy Kopciński zdołał jeszcze oddać strzał, ale uderzenie głową było niecelne, a piłka powędrowała nad poprzeczką. 
Po krótkiej przerwie od razu postanowili zaatakować zawodnicy z Bruskowa. Opłaciło się to, ponieważ na 4:0 trafił Piotr Marciszewicz po bardzo mocnym strzale. W 28' minucie "Szarki" postanowili wziąć "czas". Po krótkiej przerwie w grze indywidualnie do ataku ruszył Mateusz Mrowiec który podwyższył prowadzenie. Z przeciwnej strony atak wyprowadził Hostyński, ale strzał lecący po ziemi sparował Czarnecki. Kolejna akcja to popisowe zagranie Budzińskiego który obsłużył bardzo dobrym podaniem Marciszewicza, a ten nie miał problemów ze skierowaniem futbolówki do siatki. Mamy 6:0. Groźny strzał mógł oddać Michał Zborowski ale szybko zawodnik został zneutralizowany przez defensywę rywala. Na 6 minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry koncertowo zachowali się gracze z Bruskowa. Cztery gole autorstwa Budzińskiego, Mrowca, oraz Giersza (x2) pozwoliły wypunktować rywala i skończyć rezultat dwucyfrowym wynikiem tego spotkania.
 
W ostatniej kolejności na parkiet wyszli piłkarze Akademii Pomorskiej, oraz Toyoty Słupsk. Pierwszy strzał oddał kapitan Daniel Wardyn, ale mocno lecąca futbolówka powędrowała ponad poprzeczką. Ze strony Toyoty zaatakował Konrad Kiełczykowski ale przestrzelił. Kolejna akcja to również próba Wardyna, lecz i ona spaliła na panewce. Doskonałe okazje do zdobycia goli mieli zawodnicy AP. Uderzenie Dariusza Stańczyka, oraz Patryka Hildebrandta zatrzymały się na słupku bramki w której stał Kamil Dadacz. Pierwszy gol tego spotkania padł w 10' minucie kiedy to Łukasz Kopeć ulokował piłkę w siatce, która przeleciała pomiędzy nogami interweniującego goalkeeper'a. Następnie dobry strzał oddał po raz kolejny Kiełczykowski, lecz i tym razem na jego drodze stanął Dawid Nagaj. Na 2:0 zdołał podwyższyć Wardyn po uderzeniu z ostrego kąta. Błyskawicznie na 3:0 trafił też Kacper Benkowski. Warto wspomnieć że w tych przypadkach asysty zanotował Kamil Kulpa. Zmęczeni gracze Toyoty niepowstrzymali zawodników Akademii i kolejne trzy gole autorstwa Gołaszewskiego (x2), oraz Kopecia stały się faktem. Na przerwę zeszliśmy z sześciobramkowym prowadzeniem podopiecznych Marka Pasławskiego którego w tym meczu nie ujrzeliśmy na ławce trenerskiej.
Początek drugiej części gry to kolejne dwa błyskawiczne gole. Najpierw strzelił Jarosław Dańczak po asyście Kulpy, a przy następnej akcji role zamieniły się i na 8:0 trafił Kulpa po asyście Dańczaka. Kapitalną bramkę mógł strzelił Rafał Lubowiecki, ale piłkę lecącą w samo okienko kapitalnie ściągnął bramkarz Nagaj. Niesamowity pech przytrafił się graczom Akademii, ponieważ piłka dwukrotnie zatrzymała się na słupku po strzale Wardyna, oraz Oskara Cierzon. Mimo tego udało się podwyższyć prowadzenie na 9:0 za sprawą aktywnego tego dnia Gołaszewskiego. Następnie popis swoich umiejętności dał Kulpa który dwukrotnie trafił do siatki. Kolejny atak Toyoty wyszedł znów z ramienia Kiełczykowskiego, ale uderzenie lewą nogą nie zaskoczyło goalkeeper'a. Groźny strzał oddał też Wardyn, ale świetnie poradził sobie z nim Dadacz. Ekipa Pasławskiego zaatakowała za sprawą Hildebrandta strzelając kolejnego gola, a w ostatniej minucie wynik na 13:0 ustalił Gołaszewski który po pierwszej kolejce ulokował się na czele tabeli strzelców rozgrywek futsalu.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto