Wybierz ligę

Aktualności

18 GRU 2018

Dziki gromią dwukrotnych mistrzów!

Meczem nr 4 był zapowiadający się na HIT kolejki mecz  Dziki Dom vs Sparta Sycewice w której teoretycznie faworyt mógł być tylko jeden. Rzucony na pożarcie przez zeszłorocznych mistrzów zespół Dariusza Czechowskiego dość niespodziewanie trafił pierwszą bramkę w 2' minucie meczu autorstwa Karola Czubaka. Minutę później zobaczyliśmy kolejną bramkę ze strony graczy w białych trykotach którą tym razem zdobył Rafał Jaskólski. Po dwóch szybkich ciosach drużyna Sparty znacząco atakowała ale bardzo mądrze zachowywała się defensywa.  W 11' minucie przed polem karnym piłkę ręką zagrywał Krystian Klawikowski, a do rzutu wolnego podszedł Karol Czubak. Młody napastnik Dzików popisał się kapitalnym uderzeniem i pokonał Patryka Wójcika, a na tablicy wyników widzieliśmy już wynik 3:0! Ekipa Dariusza Czechowskiego była bezwzględna i wykorzystywała każdą okazję do zdobycia bramki, a kolejne trafienie zaliczył Maciej Dawid. W między czasie Dziki po raz kolejny podwyższyli zdobywając bramkę na 5:0. W 15' minucie po 5 faulach, do rzutu karnego podszedł Jarosław Cudziło, który atomowym uderzeniem zmniejszył dystans do rywala. Następnie zobaczyliśmy kolejną bramkę kiedy to Karpiński dogrywał w pole karne rywala, a tam po drodze piłka odbiła się  od Michała Giersza i wpadła do bramki. Przed przerwą do siatki wślizgiem trafił Łukasz Podlasiak, który otrzymał podanie od Rafała Jaskólskiego. W ostatnich sekundach trafić mógł  również Adrian Mordal ale fatalnie przestrzelił. Po pierwszej połowie zobaczyliśmy bezradność Sparty Sycewice i nokautujący wynik - 7:1.
Druga część spotkania to mądra gra zespołu w białych trykotach którzy nie pozwalali na zbyt wiele zawodnikom Piotra Klawikowskiego. Co prawda swoją szansę miał Krystian Klawikowski ale uderzył tylko w środek bramki. W 24' minucie Maciej Dawid posłał kapitalne podanie do Czubaka, a ten kapitalnie wykończył akcję sam na sam z bramkarzem i ekipa Dziki Dom trafiła bramkę nr 8.Minutę później swoje drugie trafienie zaliczył Jarosław Cudziło. Po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka odbiła się od muru, a ten skutecznie dobijając dopisuje sobie kolejnego gola. Podwyższyć mógł Mariusz Karpiński który nie wykorzystał kapitalnej sytuacji. Blisko zdobycia bramki był Adrian Mordal, ale piłkę lecącą pod słupek czujnie wychwycił Dariusz Czechowski. W 32' minucie kapitalnie zachował się Łukasz Podlasiak który przechwycił piłkę i mocnym uderzeniem pewnie załadował ją do bramki, a w następstwie tych sytuacji manager Piotr Klawikowski poprosił o czas dla swojego zespołu. Mimo narady drużyny Sparty Sycewice ekipa Dzików nie oddała już pewnego prowadzenia i rozgromiła ekipę w której kapitanem jest Michał Giersz!

W 8' minucie po strzale Macieja Klimczuka kapitalnie futbolówkę sparował Cezary Czarnecki. 60 sekund później zobaczyliśmy akcję ze strony podopiecznych Konrada Dudkowskiego. Piętą zagrał Adam Baranowski, a piłkę do siatki załadował Mateusz Mrowiec. Następnie w akcji zobaczyliśmy duet Mrowiec - Stenka, ale górą tutaj był bramkarz biało-zielonych. Wyrównać mógł Sylwester Dzwonnik ale trafił w słupek. Niewykorzystana sytuacja zemściła się chwile później kiedy Domański zagrał prostopadłą piłkę do Kwidzyńskiego, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem nie pomylił się i podwyższył prowadzenie dla swojego zespołu.  Kolejną doskonałą sytuację zmarnowali gracze Hojczyka. Tym razem pomylił się Michał Zacharski. Przed przerwą podwyższył jeszcze Marcin Wiśniewski.
W drugiej części spotkania znów pierwsi zaatakowali gracze Golden Boys. Minutę po gwizdku sędziego Kwiatkowskiego kapitalnym uderzeniem od poprzeczki popisał się Bartłomiej Stenka. W 24' minucie trafienie zaliczył dobrze znany nam z boisk trawiastych Bartłomiej Czerniło który mocnym strzałem pod poprzeczkę ładuje piłkę do siatki. Tym razem atakować próbował Tomasz Kwidzyński ale dobrze wślizgiem przyblokował to Michał Zacharski. Następnie z dobrym kontratakiem wyszli gracze Nieślubnych Dzieci Bońka,  kiedy to bramkę na 2:4 zdobył Jarosław Luliński. W tym momencie manager Sebastian Hojczyk poprosił o czas dla swojego zespołu. Po naradzie drużyny biało-zielonych dużo odważniej do ataku ruszyli gracze nieobecnego dzisiaj Pawła Hojczyka. Strzelali m.in  Czarnecki czy Szwiec. Sytuację sam na sam miał również Michał Zacharski z którego górą wyszedł Czarnecki. W 32' minucie kapitalnym podaniem popisał się Jarosław Szwiec, które trafiło do Macieja Klimczuka, a ten nie myląc się strzela obok bramkarza i zmniejsza dystans do rywala. Golden Boys prowadzili już tylko 4:3. Poraz kolejny dogodną sytuację zmarnowali piłkarze  Nieślubnych Dzieci Bońka, ponieważ w jednej akcji w słupek trafił Maciej Klimczuk, po czym w poprzeczkę uderzył Michał Zacharski. W ostatniej minucie swoją drugą bramkę tego wieczoru trafił Bartłomiej Stenka, a mecz skończył się wynikiem 5:3

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto