Przedostatnim meczem w niedzielnych zmaganiach był pojedynek Indykpoolu, oraz Team Słupsk. Zespół w którym kapitanem jest Dawid Więckowski nie miał zamiaru łatwo oddać 3 pkt rywalom i postanowił postawić się podopiecznym Daniela Libigockiego. Już w 1' minucie mogliśmy zobaczyć kapitalną bramkę autorstwa Eryka Kosińskiego który świetnie uderzył z woleja, ale ostatecznie futbolówka odbiła się od jednego z obrońców i powędrowała obok słupka. Odpowiadał za to Dawid Więckowski z rzutu wolnego, ale również i to zdołała zablokować defensywa. Przed świetną okazją stanął Henryk Patyk, ale w doskonałej sytuacji rosły napastnik znacząco się pomylił. W 10' minucie mocnym strzałem po ziemi Bartłomieja Wojtanowskiego pokonał Więckowski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Odskoczyć rywalom nie dał Krzysztof Kozłowski który strzelił gola na remis. Kolejną szansę miał Kosiński, ale uderzył ponad bramką. W tym momencie drużyna Indykpoolu poprosiła o "czas". Kapitalnym trafieniem mógł się popisać Jarosław Cudziło który z dystansu strzelał w samo okienko ale na jego drodze stanął bramkarz Bartosz Szczot. Ostatecznie na przerwę zeszliśmy z bramkowym remisem.
Po zmianie stron dwukrotnie zagrozić rywalom starał się Cudziło. Najpierw podanie kapitana drużyny Team Słupsk wybili obrońcy rywala, a przy drugim uderzeniu piłka zatrzymała się na słupku. Odpowiedzieć starał się Więckowski ale pewnie obronił to Wojtanowski. Swoją obecność na boisku zaznaczył również Rafał Bobrowski który dobrze złożył się do przewrotki, ale futbolówka powędrowała wysoko nad poprzeczką. Następnie w dwie minuty zawodnicy Libigockiego zadali dwa szybkie ciosy. Najpierw w 26' minucie piłkę w okienko z ostrego kąta posłał Patyk, po czym gola na 3:1 zdobył Krystian Klawikowski. Przed dobrą okazją stanął również Cezary Mościbrodzki który kapitalnie przyjął piłkę w polu karnym, ale finalnie strzał powędrował obok słupka. 34' minuta to akcja zawodników Team Słupsk. Bobrowski zagrał z lewej strony w pole karne do świetnie ustawionego Klawikowskiego, a ten pewnie podwyższył prowadzenie. Rozmiary porażki mógł zmniejszyć Więckowski, ale próba zaskoczenia bramkarza z dystansu zakończyła się niepowodzeniem i to Team Słupsk pewnie zainkasował trzy punkty w tym meczu.
Mocnym akcentem mogli zacząć piłkarze w niebieskich barwach. Swoich sił próbował Gołaszewski, ale ostatecznie ostrzelał poprzeczkę bramki drużyny z Kobylnicy. Dobrze zaskoczyć Dorawę starał się Kochański, ale z problemami obronił to bramkarz. W dobrej sytuacji mocno nad poprzeczką uderzył też Krzysztof Wiśniewski. W 25' minucie na 3:1 trafił Gołaszewski po zespołowej akcji z Jarosławem Felisiakiem. Następnie kolejne ciosy zadawali zawodnicy Solczi. Najpierw z dystansu pod słupek trafił Felisiak, a gol na 5:1 to kapitalne minięcie rywala przez Stanischewskiego i pewne umieszczenie piłki w siatce pomiędzy nogami bramkarza. Zadziało to motywująco na podopiecznych Przemysława Milewicza którzy tworzyli co raz to nowe akcje na bramkę przeciwników. Obronną ręką wyszli z tego zawodnicy Solczi którzy wyszli błyskawicznie ze świetnym kontratakiem i za sprawą Gołaszewskiego podwyższyli prowadzenie. W tej samej minucie straty zniwelował Kochański po asyście Krzysztofa Wiśniewskiego. Tuż przed zakończeniem meczu mocny strzał zaprezentował nam Marcin Wiśniewski trafiając na 6:3 i to ekipa Solczi Trans pewnie wygrywa w hicie 3 kolejki Extraliga.pl.