Wybierz ligę

Aktualności

05 MAR 2019

Team Kobylnica na 3 miejscu, Stal i NDB zwycięskie

Pierwszym pojedynkiem jaki mogliśmy zobaczyć w ostatniej kolejce był mecz pomiędzy Work Europa Baltic, a Team Kobylnica. Lepiej w te spotkanie weszli gracze Przemysława Milewicza. W 2' minucie na bramkę uderzał Piotr Kwiecień. Najpierw obronił to bramkarz, lecz nie zdołał poradzić sobie z dobitką i zespół w czerwonych strojach wyszedł na prowadzenie. Odpowiedź ze strony Balticu przyszła błyskawicznie, ale strzał Karola Zduniaka zdołał zablokować zdobywca pierwszej bramki. Następnie zobaczyliśmy dobre rozegranie rzutu wolnego ze strony podopiecznych Arkadiusza Ryjewskiego. Gabriel Słodziński, zagrał do Zduniaka, a ten pewnie pokonuje Łukasza Wojtanka, dając wyrównanie swojej drużynie. W pole karne zagrywał też Piotr Gajek, ale zdołała poradzić sobie z tym obrona. Następnie ten sam zawodnik strzelał na bramkę Piotra Jachmann, a ten najpierw wybronił uderzenie, po czym przy dobitce Bartosza Kozłowskiego był bezradny i znów na prowadzeniu był zespół w którym kapitanem jest Dariusz Kochański. Drużyna Work Europa nie pozwoliła oddalić się rywalowi, ponieważ niedługo później dobrą akcją popisał się Słodziński, zagrywając w pole karne z prawej strony, a w tam dobrze odnalazł się Bartosz Warwas zdobywając bramkę wyrównującą. Minutę później zobaczyliśmy kolejnego gola tym razem ze strony drużyny z Kobylnicy. Strzelcem Kochański. Znów podobna sytuacja, ponieważ ekipa Ryjewskiego nie pozwoliła odskoczyć rywalom, strzelając bramkę autorstwa Warwasa. W tym meczu decydowała zasada cios za cios, ponieważ do bramki po strzale z dystansu zdołał trafić Kwiecień. Na przerwę zeszliśmy z jednobramkowym prowadzeniem "Team" Kobylnica.
W drugiej części meczu bramkę mógł zdobyć Zduniak który strzelając odbił piłkę od obrońcy, a ta poleciała minimalnie obok słupka. Trzy minuty po pierwszym gwizdku sędziego zdołał podwyższyć Kwiecień po asyście "Gajosa". Odpowiadać próbował Kamil Klimas, ale uderzył w boczną siatkę. Po raz kolejny strzelał Zduniak ale piłkę w "koszyczek" wyłapał Wojtanek. Po stronie ekipy Milewicza, dwie dobre sytuacje miał Kwiecień, lecz nie zdołał ich wykorzystać. Kapitalną okazję do zdobycia bramki mieli zawodnicy Niebieskich, ale przy strzale Klimasa, piłkę z linii bramkowej wybił manager drużyny Team Kobylnica. W 36' minucie o krótką przerwę dla swojego zespołu poprosił kapitan Kochański. Gdy wróciliśmy do gry w tej samej minucie meczu do siatki trafili jeszcze gracze w czerwonych trykotach. Baltic próbował odpowiadać z rzutu wolnego, lecz strzał Słodzińskiego poszybował wysoko nad poprzeczką. Przed zakończeniem spotkania bramki zdobyli jeszcze Kochański, oraz Kwiecień dla którego było to piąte trafienie tego popołudnia i drużyna Team Kobylnica pewnie wygrywa i zajmuje 3 miejsce w tabeli na zakończenie rozgrywek futsalu! 


W drugim spotkaniu mierzyły się ze sobą dwie sąsiadujące w tabeli drużyny. Stal Jezierzyce podejmowała zespół Golden Boys
Ciężko było wskazać faworyta w tym meczu, lecz ten pojedynek zapowiadał się dość ciekawie. Już w 1' minucie zobaczyliśmy dobrą okazję ze strony drużyny w niebieskich trykotach. Stal jako pierwsza zaatakowała dzięki Piotrowi Bentkowskiemu który uderzył ponad poprzeczką bramki Konrada Dudkowskiego. Dobrą sytuację miał też Łukasz Pakuła ale strzelił nad spojeniem słupka z poprzeczką. Pierwszego gola zobaczyliśmy dopiero w 9' minucie meczu kiedy to Oskar Czaiński zdobywa gola po podaniu Bentkowskiego. Podwyższyć mógł ten sam zawodnik, lecz podanie Tomasza Biela było odrobinę za mocne. Odpowiadać próbował Paweł Okroj, ale piłka po strzale z dystansu poleciała obok słupka. Chwilę później zobaczyliśmy podwyższenie ze strony ekipy Dariusza Miecznikowskiego. Lewą nogą obok bramkarza strzelił Bentkowski i mieliśmy 2:0. Swoich sił próbował po raz kolejny Wiśniewski, ale piłka znów przeleciała obok bramki. Do siatki zdołali trafić również zawodnicy kapitana Konrada Dudkowskiego. Piłkę w środkowej strefie przejął Michał Syrnyk, po czym błyskawicznie ruszył w stronę bramki przeciwnika i pewnie zalicza trafienie! Po stronie Stali była okazja w której bliski zdobycia gola był kapitan Łukasz Pakuła, lecz futbolówka nie znalazła drogi do bramki. W 19' minucie strzelał Dawid Bodnar, lecz poradził sobie z tym stojący tymczasowo między słupkami Mariusz Żurek. Przy dobitce bezradny był goalkeeper Stali i mieliśmy bramkę wyrównującą. W tej samej minucie do siatki zdołał trafić Mariusz Zakrzewski i na przerwę zeszliśmy jednak z prowadzeniem drużyny z Jezierzyc.
Po przerwie po raz kolejny przyszło zobaczyć nam remis w tym spotkaniu. Błąd bramkarza wykorzystał Okroj pewnie zaliczając trafienie. Tym razem podwyższyć mogli gracze Boysów, ale Adam Baranowski strzelił tylko w słupek. Na strzał z dystansu zdecydował się Wiśniewski, ale bardzo dobrze wślizgiem zablokował to Zakrzewski. Następnie po raz kolejny strzelał Pakuła, ale tym razem strzał rosłego obrońcy zatrzymał się na słupku. W 27' minucie na prowadzenie wyszli gracze Golden Boys. Znów niefrasobliwość obrony wykorzystał Syrnyk zagrywając do Wiśniewskiego, a ten pewnie ładuje piłkę do siatki. Długo prowadzeniem nie nacieszyli się gracze kapitana Dudkowskiego, ponieważ minutę później z rzutu wolnego, bardzo ładną bramką popisał się Bentkowski. Następnie po raz kolejny genialnym odbiorem popisał się Syrnyk, który w sytuacji sam na sam pokonuje Żurka i znów na prowadzeniu zobaczyliśmy graczy w niebieskich trykotach. Za ciosem chcieli pójść gracze Golden, ale uderzenie Okroja zablokowała defensywa rywala. Z rzutu wolnego próbował również Wiśniewski, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Ze strony Stali Jezierzyce, napędzać akcje starał się Bentkowski ale strzał pomocnika przeleciał obok bramki. W 37' minucie z prawej strony boiska na drybling zdecydował się Biel, który zagrywał piłkę w pole karne do której dopadł Bentkowski, strzelając bramkę dającą wyrównanie w tym meczu. W ostatnich sekundach meczu ten sam zawodnik pokazał próbkę swoich umiejętności, ponieważ w bardzo dobry sposób minął bramkarza, a przy okazji zdobył bramkę dającą zwycięstwo swojej drużynie w tym spotkaniu. Zawodnik z numerem "10" skompletował hat-tricka w tym meczu, a Stal wygrała 6:5.


 
Kolejne widowisko jakie przyszło nam oglądać, mieli zaprezentować nam gracze Orłów Bielika, oraz Nieślubnych Dzieci Bońka
Jako pierwsi zaatakowali gracze Kamila Bilickiego. Najpierw dobrze nad poprzeczką strzelił Adrian Łopuszyński, a następnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Patryk Blank, ale uderzył tylko w słupek. Następnie kapitalną okazję miał Łopuszyński, ale strzelił obok bramki. Niewykorzystana sytuacja zemściła się w 9' minucie kiedy to Sylwester Dzwonnik wyprowadził swój zespół na prowadzenie po asyście Jarosława Szwiec. Swojej szansy szukał również Jarosław Luliński, ale zdołała zablokować to obrona. W 13' minucie ekipa Bilickiego doprowadziła do wyrównania. Gola zdobył Blank, po przytomnym wyrzucie bramkarza Marka Perkowskiego. Po stronie Nieślubnych Dzieci Bońka bliski zdobycia bramki był Michał Zacharski, ale futbolówka nie znalazła drogi do siatki. Szczęście uśmiechnęło się do biało-zielonych kiedy to Luliński zdobył bramkę i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Następnie ten sam zawodnik zdołał podwyższyć zdobywając kolejną bramkę w tym meczu. Orły Bielika atakowały głównie za sprawą Blanka, który najpierw strzelał z rzutu wolnego z czym poradził sobie goalkeeper Chińczewski, a następnie nie trafił rzutu karnego, odgwizdanego po regulaminowej liczbie fauli. Przed zakończeniem I części spotkania do siatki rywala trafił jeszcze Dzwonnik, trafiając bramkę piętą i podwyższając na 4:1. 
Po gwizdku rozpoczynającym drugą część tego meczu od razu do ataku ruszyły Bieliki. Najpierw bardzo mocnym strzałem popisał się Blank, z czym poradził sobie bramkarz Nieślubnych Dzieci Bońka, a następnie zobaczyliśmy podobną sytuację tym razem ze strony Piotra Pustelnika. W 23' minucie przed polem karnym faulował Bartłomiej Czerniło. Do piłki podszedł Pustelnik trafiając pewnie, bezpośrednio z rzutu wolnego. Dwie minuty później ten sam zawodnik zdecydował się na uderzenie z dystansu. Po kiepskiej interwencji bramkarza zawodnik z numerem "11" notuje swoje drugie trafienie, a w protokołach meczowych sędziów mogliśmy zobaczyć wynik 4:3. Piłkarze Nieślubnych Dzieci Bońka czując oddech na plecach swoich rywali postanowili zaatakować. Z dystansu uderzał Dzwonnik, natomiast po dobrym dryblingu Zacharskiego piłka minęła się ze słupkiem bramki goalkeeper'a Perkowskiego. Starania opłaciły się ponieważ płaskim strzałem popisał się Luliński, podwyższając prowadzenie. Kapitalnie odpowiedzieć mógł Blank ale trafił w słupek. W 31' zobaczyliśmy kolejnego gola ze strony biało-zielonych. Dobrze w tej akcji zaprezentowali się gracze Dzwonnik - Zacharski z czego ten drugi zdołał pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. Podwyższyć mógł jeszcze Szwiec ale trafił tylko w poprzeczkę. Na dwie minuty przed zakończeniem spotkania do siatki jeszcze dwukrotnie trafili zawodnicy Hojczyków. Obydwa trafienia padły łupem Sylwka który ustanowił wynik spotkania na 8:3.



Mecz pomiędzy Aktywną Fabryką i Akademią Pomorską nie odbył się, ponieważ drużyna Michała Gaca nie stawiła się do zawodów. 
 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto