Wybierz ligę

Aktualności

21 STY 2019

Pierwszy punkt Bielików, Kobylnica znów zwycięska

Siódmą kolejkę futsalu rozpoczęliśmy spotkaniem pomiędzy Akademią Pomorską, a Nieślubnymi Dziećmi Bońka. Oby dwa zespoły chciały wywalczyć swoje pierwsze 3 pkt. Worek z bramkami jako pierwszy otworzył Jarosław Przedborski trafiając gola w 2' minucie meczu. Później próbował Krzysztof Kobalczyk ale zdołała zablokować to obrona. Odpowiedzieli również gracze Sebastiana Hojczyka, kiedy to próbował Maciej Klimczuk uderzając wysoko nad bramkę, a następnie w doskonałej sytuacji znalazł się Paweł Hojczyk, lecz piłka poleciała tylko obok słupka. Mimo tego podwyższyć zdołała Akademia Pomorska. Kamil Kulpa wykorzystał nieporadność obrony rywala i zdobył bramkę na 2:0. Kontakt z rywalem zdołali zachować gracze Nieślubnych Dzieci Bońka, ponieważ trzy minuty później do siatki trafił doświadczony napastnik Jarosław Luliński. 60 sekund później zobaczyliśmy kolejne trafienie którego tym razem autorem był Oskar Majcher po kapitalnej asyście Kobalczyka. Z rzutu wolnego próbował również Jarosław Przedborski, lecz dobrze wybronił to bramkarz Zieliński. Pod koniec pierwszej połowy kapitalnie do ataku ruszyli gracze Hojczyka. Najpierw trafił Michał Zacharski, a następnie do wyrównania doprowadził Luliński po dobrej wystawce Bartłomieja Czerniło.
W pierwszej minucie drugiej części spotkania dał o sobie znać Krzysztof Kobalczyk który zdobył piękną bramkę od poprzeczki. Bezradny był tutaj goalkeeper biało-zielonych. Odpowiedzieć mógł Tomasz Trukszyn ale dobrze poradził sobie z tym stojący między słupkami Karol Misztal. 25' minuta to znów przebłysk Kobalczyka który wystawił na pustą bramkę do Kamila Kulpy, a ten nie pomylił się i na tablicy wyników ujrzeliśmy wynik 5:3 dla drużyny Marka Pasławskiego. Gola zdobył również Maciej Klimczuk zmniejszając dystans do rywala. Niedługo później ten sam zawodnik mógł zdobyć kolejne trafienie, lecz przestrzelił w doskonałej sytuacji. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła, ponieważ do wyrównania doprowadził Adam Garbowski po podaniu z rzutu rożnego od Bartłomieja Czerniło. Następnie przyszły dwa szybkie ciosy ze strony drużyny Hojczyka. Najpierw trafił Luliński, a następnie Klimczuk i zespół biało-zielonych wyszedł na prowadzenie. W tym momencie Akademia Pomorska poprosiła o "czas" dla swojej drużyny. Po przymusowej przerwie zawodnicy na parkiecie przebywali dwie minuty, a o czas poprosił tym razem Sebastian Hojczyk. W 37' minucie nadzieję na pozytywne zakończenie tego spotkania dał Jarosław Przedborski który wpakował piłkę do siatki po interweniującym bramkarzu. Takimi wydarzeniami nie zmartwili się gracze braci Hojczyk, przy okazji trafiając jeszcze bramkę autorstwa Daniela Wojtysiaka i pierwsze zwycięstwo Nieślubnych Dzieci Bońka stało się faktem. 


Minuta ciszy upamiętniająca zmarłego Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

Na drugi mecz wyszli gracze Teamu Kobylnica, oraz Aktywnej Fabryki. Dwie drużyny miały sporo do udowodnienia, ponieważ zespół Michała Gaca chciał się dobrze zaprezentować po wysokiej porażce z Dzikami, natomiast ekipa duetu Kochański - Milewicz chciała podtrzymać dobrą passę po ostatnim zwycięstwie ze Spartą Sycewice. Lepiej mógł zacząć zespół Aktywnej ale uderzenie Roberta Jancza zatrzymało się na poprzeczce. Gracze z Kobylnicy odpowiadali z rzutów wolnych, za sprawą strzałów Dariusza Kochańskiego, oraz Przemysława Milewicza. To co wcześniej nie udało się kapitanowi czerwonych, to udało się zrobić w 5' minucie spotkania kiedy z rzutu wolnego pokonał bramkarza Mariusza Małka. Minutę później zobaczyliśmy kolejną bramkę z tego stałego fragmentu gry. Tym razem kapitalnym uderzeniem popisał się Krzysztof Piotrowski doprowadzając do wyrównania. Strzelał również Piotr Kwiecień ale ten strzał poszybował obok bramki Aktywnej Fabryki. Drugie trafienie to przytomne zachowanie Mariusza Małka który dobrze wznowił grę wyrzutem obsługując Krzysztofa Piotrowskiego, a ten nie myląc się wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Team Kobylnica błyskawicznie rzuciła się do ataku żeby odrabiać straty ale swoje sytuacje zmarnowali Kochański, czy Michalak. Obydwaj zawodnicy uderzali z rzutów karnych, lecz nie zdołali wykorzystać swoich okazji. Szybko odpowiedzieli gracze Michała Gaca którzy wyprowadzali kontratak, a bramkę zanotował Dawid Bronisz. Na parę sekund przed końcem I połowy został podyktowany kolejny rzut karny dla drużyny Teamu. Tym razem pewnym strzelcem okazał się Bartosz Kozłowski.
Druga połowa spotkania to dwie znakomite okazje Aktywnej Fabryki, lecz uderzenia Edwarda Marcola, oraz Marcina Piotrowskiego zatrzymały się na poprzeczce bramki w której stoi Łukasz Wojtanek. Szybko zemściły się niewykorzystane sytuacje, kiedy to Piotr Kwiecień strzelił z dystansu bramkę dającą remis. Za ciosem poszli gracze Kobylnicy strzelając gola autorstwa Krzysztofa Golańskiego. W tym momencie drużyna duetu Kochński - Milewicz poprosiła o "czas". Po przymusowej przerwie dwa szybkie ciosy w graczy Aktywnej wymierzyli gracze Teamu Kobylnica. Bramki zdobyli Gajek, oraz Milewicz. Odpowiedzieć mógł Sebastian Łukaszewicz, lecz nie wykorzystał doskonałej okazji na zdobycie bramki. W 37' minucie dobrą akcją popisali się jeszcze Golański - Michalak z czego ten pierwszy zdobywa bramkę i to Team Kobylnica pewnie wygrywa 7:3!


Minuta ciszy upamiętniająca zmarłego Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

Na kolejny pojedynek swoich piłkarzy wysłał Kamil Bilicki, oraz Piotr Bokacz. Ekipa Zaleskich w tych rozgrywkach nie zaznała jeszcze smaku porażki, natomiast Bieliki chciały dopisać pierwsze punkty na swoje konto. Jako pierwszy swoim rywalom zagroził Adam Hostyński który uderzył z dystansu ale wybronił to bramkarz. Później ten sam zawodnik bardzo dobrze zagrał piętą do Borysa Kuc, a ten uderzył na poprzeczką. Okazję miał również zespół Bilickiego ale kopnięcie piłki przez Rafała Stasiaka przeleciało obok spojenia słupka z poprzeczką. Szczęście uśmiechnęło się do drużyny w białych trykotach w 12' minucie meczu kiedy dobrą dwójkową akcją popisali się Marek Burżuacki, oraz Dawid Giszka z czego ten pierwszy zaliczył swoje trafienie.. Zaatakować próbował kapitan KS Zaleskich Piotr Bokacz, ale piłka poleciała tylko w środek bramki. Dobrą okazję poraz kolejny miał Stasiak ale trafił w boczną siatkę. W 16' minucie drużyna Orłów poprosiła sędziego stolikowego o "czas". Po zakończonej przerwie w mecz kapitalnie mogli wejść gracze różowych kiedy to sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Piotr Dys. Następnie w poprzeczkę trafił Adam Hostyński, a na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:0.
W drugiej połówce znów po obu stronach aktywni byli Marcin Dys, oraz Rafał Stasiak ale ich uderzenia nie znalazły drogi do bramki. W 25' minucie do wyrównania doprowadzili gracze KS Zaleskich. Najpierw uderzenie kapitana wylądowało na poprzeczce po czym najszybciej do piłki dopadł Marcin Dys i wpakował piłkę do siatki. Podwyższyć mógł Borys Kuc ale uderzył tylko w słupek. Podczas jednej z sytuacji piłkę złapał Marek Perkowski który od razu wyrzucił piłkę w stronę Patryka Blanka, a ten pewnie zdobywa bramkę wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Minutę później znów mieliśmy remis kiedy to Piotr Bokacz pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Orłów Bielika. Sytuacja w tym meczu zmieniała się diametralnie. Swoje okazje mieli Hostyński, oraz Burżuacki, lecz żaden z nich nie zdołał pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. Od 35' minuty zaczęliśmy oglądać nieprawdopodobne rzeczy, ponieważ w przeciągu dwóch minut padły cztery bramki, po dwie autorstwa jednej i drugiej drużyny. Strzelcami byli: Giszka, Bilicki oraz Hostyński i Bokacz. W ostatnich sekundach dobrą sytuację miał też Patryk Blank, lecz nie zdołał jej wykorzystać, a mecz skończył się wynikiem 4:4 i Orły Bielika zanotowały swój pierwszy punkt w tych zmaganiach Futsalu. 


Minuta ciszy upamiętniająca zmarłego Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto