Wybierz ligę

Aktualności

10 STY 2019

Stal gromi, kolejne zwycięstwo KS Zaleskie

Przedostatnim pojedynkiem niedzielnych potyczek było spotkanie Stali Jezierzyce, oraz Orłów Bielika. Zdecydowanym faworytem tego meczu byli podopieczni Dariusza Miecznikowskiego. Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego, zgodnie z przewidywaniami jako pierwsi do ataku rzucili się gracze Stali co zaowocowało trafieniem Macieja Miecznikowskiego w 2' minucie spotkania. Drugiego gola Stalówka trafiła w 8' minucie kiedy bramkę zanotował Mariusz Zakrzewski. Szybko mogli odpowiedzieć gracze Orłów ale strzał jednego z zawodników Kamila Bilickiego na linii bramkowej zatrzymał goalkeeper z Jezierzyc. Gracze w białych trykotach skutecznie zaatakowali w 11' minucie, a bramkę z dystansu zanotował Tomasz Mazur. Mamy 2:1. Gracze Miecznikowskiego nie pozwolili odskoczyć rywalom, ponieważ już dwie minuty później po kontrataku trafili bramkę autorstwa Mariusza Zakrzewskiego. Do przerwy Stalówka zdołała trafić jeszcze trzy bramki autorstwa Perlańskiego, Strzębały, oraz Perkowskiego. Najgroźniejszą akcję Orły Bielika mogły mieć przy strzale z rzutu wolnego, ale Dawid Giszka uderzył tylko w mur. 
Po rozpoczęciu spotkania zobaczyliśmy okazje z obydwóch stron. Najpierw strzelał Perlański, a z drugiej strony Karol Waszak, ale bramkarze dobrze zachowali się przy tych sytuacjach. Następnie w trzy minuty drużyna z Jezierzyc wyprowadziła trzy akcje, co zaowocowało zdobyciem bramek przez Miecznikowskiego, Perlańskiego, oraz Bentkowskiego. Mimo przewagi Stali bramkę zdołał zdobyć zawodnik Orłów Marek Burżuacki który swoim strzałem zaskoczył Macieja Kaliszewskiego, ponieważ piłka przeleciała pod nogami rosłego goalkeeper'a. Dalej widzieliśmy wysokie prowadzenie ekipy Dariusza Miecznikowskiego. Wraz z biegiem czasu padały kolejne bramki. Najpierw trafił Łukasz Pakuła, a następnie po kapitalnym dryblingu Marcin Strzębała pokonał bramkarza Perkowskiego. Tutaj znów zdołał trafić zespół Orłów kiedy to strzał Dawida Giszka poleciał w górny róg bramki. Do końca spotkania jeszcze dwa trafienia zdołała zanotować Stal Jezierzyce pewnie wygrywając 12:3.



 
Ostatnie niedzielne spotkanie to mecz Słupii Charnowo która czeka na swoje pierwsze ligowe zwycięstwo, oraz KS Zaleskie które jeszcze nie zaznało smaku porażki. Pierwszy gol to dzieło Piotra Szumskiego który popisał się ładnym trafieniem. Minutę później odpowiedział drugi z kapitanów który pewnym strzałem pokonał bramkarza Charnowa. Szybko bo już w 4' minucie znów na prowadzenie wyszła ekipa Krasuckiego. Uderzał Patryk Gut, wybronił to Dawid Potrykus, lecz przy drugim uderzeniu młodego zawodnika był już bezradny i mieliśmy 2:1. Szansę z rzutu wolnego miał Piotr Szumski, ale strzelił tylko w mur. Wyrównanie przyszło w 10' minucie kiedy to Adrian Orzechowski popisał się dobrym dryblingiem, a piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od słupka. Bramkę Zaleskich poraz kolejny atakował Gut, ale piłkę w "koszyczek" zdołał złapać Dawid Potrykus. Następnie dobrze zaprezentował się Dominik Głąb który zdołał zdobyć jeszcze dwa gole i zespół KSZ prowadził 4:2. W ostatniej minucie pierwszej części spotkania do siatki zdołał trafić kapitan zespołu Piotr Szumski zmniejszając dystans do rywala. 
Po pierwszych dwudziestu minutach jako pierwsi zaatakowali gracze Słupii Charnowo którzy za sprawą Kamila Skowrońskiego oddali strzał z ostrego kąta ale z tym poradził sobie bramkarz Potrykus. Podobną sytuację zobaczyliśmy w 23' minucie kiedy uderzenie oddał Piotr Dys, lecz ten zdołał już wpaść do siatki i dać piątą bramkę dla drużyny w różowych strojach. Błyskawiczna odpowiedź przyszła ze strony ekipy Wojciecha Krasuckiego kiedy to ładną podcinką nad bramkarzem popisał się kapitan drużyny. Przewaga stopniała "tylko" do jednej bramki. Dobrą okazję miał Piotr Bokacz, ale nie zdołał pokonać Mateusza Ignaciuka. Ta sztuka udała się w 30' minucie kiedy bramkę zalicza Adrian Orzechowski po asyście zawodnika z numerem "7". Trafić mogła również Słupia, lecz wzorowo wyprowadzony kontratak zmarnował Patryk Gut. Swoją okazję miał też Krystian Pawlik ale trafił tylko w słupek. Na trzy minuty przed końcem spotkania kapitalnym dryblingiem, popisał się Piotr Bokacz który pewnie pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. W tym momencie manager Wojciech Krasucki poprosił o czas dla swojego zespołu. Po przymusowej przerwie obraz spotkania nie zmienił się, a jedynie drużyna KS Zaleskich zdobyła bramkę i ustaliła wynik spotkania na 8:4!


Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto