Wybierz ligę

Aktualności

16 GRU 2018

KS Zaleskie pozostaje bez porażki

W minioną sobotę przyszło nam oglądać naszych Extraligowców, po raz ostatni w tym roku.

O 16:40 przyszło oglądać nam drużynę Arkadiusza Ryjewskiego, oraz rewelację tych rozgrywek - drużynę KS Zaleskie. Jako pierwszy za strzelanie wziął się Gabriel Słodziński, lecz jego mocne uderzenie przeleciało tylko obok bramki. Z rzutu wolnego próbował również Dorian Jarest, ale jego piłka po rykoszecie przeleciała obok słupka bramki strzeżonej przez Dawida Potrykusa. Akcję swojego zespołu próbował napędzać również Kamil Klimas ale chwilo szczęście stało po stronie drużyny Zaleskich. W 12' minucie jako pierwsi prowadzenie objęli gracze w różowych strojach. Przy rzucie wolnym Borys Kuc dotknął piłkę, a na błyskawiczne uderzenie zdecydował się Adam Hostyński wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Wyrównać mógł Słodziński, ale ten strzał znów przeleciał tylko obok bramki Potrykusa. W 16' minucie zobaczyliśmy bramkę na 2:0 autorstwa Piotra Bokacz, który popisał się kapitalnym uderzeniem od słupka. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:0. 
Po rozpoczęciu drugiej połowy ostro do pracy wzięli się gracze Ryjewskiego. W dwie minuty trzy bramki zdobył Kamil Klimas i ku radości swoich kolegów wyprowadził ekipę Balticu na prowadzenie! Przez taki obrót spraw na wzięcie czasu zdecydował się menager Piotr Bokacz. Po krótkiej minutowej przerwie zespół Work Europa dalej dążył do swoich celów. Strzelić kolejną bramkę próbował również kapitan niebieskich - Karol Zduniak. Mimo optycznej przewagi Balticu do wyrównania doprowadzili gracze w różowych strojach. Strzelcem Borys Kuc. Spotkanie obfitowało w wiele ciekawych zwrotów akcji, fauli i walki bark w bark. Z rzutu wolnego trafić mógł Gabriel Słodziński ale piłka zatrzymała się na słupku! Zemściło się to w 37' minucie kiedy po 5-piątym faulu został podyktowany rzut karny. Do niego podszedł Adam Hostyński który wyprowadził swój zespół na prowadzenie, mamy 4:3!
W ostatniej minucie szanse na kolejne 3 pkt zespołowi Zaleskich odebrał Gabriel Słodziński. Będący ostatnio w dobrej formie "Gabryś" ustanowił wynik na 4:4 i mecz  skończył się podziałem punktów.

Pierwsze spotkanie to mecz Akademii Pomorskiej, oraz MC Pęplino. Pierwszą dobrą sytuację miał Piotr Górniewicz kiedy to uderzył tylko w boczną siatkę. Swój zespół w 7' minucie na prowadzenie wyprowadził Adrian Solczak. Po trafionej bramce widzieliśmy przewagę podopiecznych Dominika Gruszki, ponieważ to oni w większości utrzymywali się przy piłce, lecz zespół Akademii Pomorskiej dobrze bronił dostępu do własnej bramki. W 11' minucie niefrasobliwością popisali się gracze w białych trykotach, ponieważ podczas zamieszania w polu karnym jako pierwszy do piłki dopadł Piotr Górniewicz i podwyższył na 2:0. Minutę później bramkę na kontakt trafił Krzysztof Kobalczyk, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z Jarosławem Dańczakiem. Pęplino nie dało rywalom powiększyć przewagi, ponieważ gola trafił Michał Nejman. Przed końcem I połowy trafić mógł Daniel Wardyn, lecz piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.
Drugą część spotkania dobrze mogli zacząć gracze w białych strojach, piłkę w polu karnym źle przyjmował Kamil Kulpa 24' minuta to bramka Damiana Tofila i mamy 5:1 dla zespołu z Pęplina. Minutę później ładnym strzałem z dystansu popisał się Daniel Wardyn który notuje bramkę dla swojego zespołu. Chwilę później Jarosław Przedborski płaskim strzałem zaliczył trafienie a przewaga drużyny z Pęplina zmniejszyła się tylko do dwóch bramek. Mamy 5:3. W 33' minucie dobrze pokazał się Michał Nejman zwiódł jednego z defensorów rywali przy okazji oddając strzał, po czym piłka wpadła do bramki. 4 minuty później znów zobaczyliśmy odpowiedź ze strony Akademii Pomorskiej. Drugą bramkę zanotował Jarosław Przedborski. Kibice zgromadzeni na trybunach mogli pomyśleć że zwycięstwo wymyka się z rąk zespołowi Dominika Gruszki, lecz nic bardziej mylnego. Gracze z Pęplina zachowali zimną krew i pod koniec spotkania zaliczyli jeszcze trzy trafienia autorstwa Tofila, Petrusa i Solczaka wygrywając pewnie 9:4.

W drugim meczu zobaczyliśmy ekipy Aktywnej Fabryki, oraz Orły Bielika. Zespół Kamila Bilickiego chciał zdobyć swoje pierwsze punkty w sezonie, a pomóc w tym mógł będący ostatnio w dobrej formie Kamil Setny. Jako pierwsi lepiej do ataku poszli gracze Michała Gaca. Z rzutu wolnego uderzał Piotrowski, a Kupicz strzelił w słupek. Odpowiadały także Orły, ale piłka posłana przez Dominika Stencla przeleciała tylko obok bramki. W 5' minucie dobrze zachował się Krzysztof Piotrowski, który minął bramkarza i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Błyskawicznie mogli podwyższyć gracze AF, kiedy to piłkę stracił Marcin Nowak, a z przejętą futbolówką w stronę bramki przeciwnika pognał Edward Marcol ale z tego pojedynku lepiej wyszedł Marek Perkowski. Swoją szansę miał również miał Dominik Stencel kiedy zdecydował się na strzał z ostrego kąta ale dobrze zachował się Rafał Obara. W ostatnich sekundach zdołał podwyższyć zespół Aktywnej. Strzelał Marcol, jego uderzenie wypluł Perkowski po czym skutecznie dobił je Bronisz i podwyższył na 2:0.
Po pierwszych 20' minutach znów do ataku ruszył zespół Michała Gaca co zaowocowało zdobyciem bramki przez Roberta Jancza. Minutę później płaskim strzałem podwyższył Krzysztof Piotrowski. W 24' minucie po strzale Dominika Stencla którą wybronił Rafał Obara, skutecznie dobił Kamil Setny zaliczając pierwszą bramkę dla swojego zespołu. W tej samej minucie dobrą akcją popisali się gracze Jancz - Marcol - Piotrowski, po czym ten ostatni trafia gola podwyższając na 5:1. W tym meczu z minuty na minuty sytuacja zmieniała się diametralnie. 27 minuta to drugi gol Kamila Setnego który dostał podanie od Karola Wolskiego, a napastnik z numerem 10 nie pomylił się i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Minutę później znów dobrze pokazał się Karol Wolski który uderzał bardzo mocno z dystansu, ale tutaj dobrze zachował się bramkarz Aktywnej. W 30' minucie zobaczyliśmy bramkę autorstwa aktywnego tego dnia Edwarda Marcola. "Edi" wykorzystał złe wyjście z bramki goalkeeper'a Orłów przy okazji notując trafienie. Dwie minuty później zobaczyliśmy ostatniego gola tego wieczoru kiedy sytuację sam na sam wykorzystał Dominik Stencel. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Aktywna Fabryka wygrała 6:3, dopisując kolejne 3 pkt do swojego konta.

 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto