Wybierz ligę

Aktualności

10 GRU 2018

Dziki postraszyły wicemistrzów

W ostatnim meczu sobotniego wieczoru zagrały ze sobą drużyny Redar Słupsk, oraz Dziki Dom. Manager Dariusz Czechowski przeprowadził dobre transfery za sprawą Mariusza KarpińskiegoKarola Czubaka czy Szymona Budzińskiego. Ekipa Pomarańczowych chciała pokazać się z bardzo dobrej strony od samego początku aby włączyć się do pojedynku o mistrzostwo Futsalu Extraliga.pl w sezonie 2018/2019. W dobrej sytuacji jako pierwsi zostali postawieni piłkarze Podlasiaka. Dobrą okazję miał Mariusz Karpiński ale w porę zareagował Marcin Pacholski wybijając piłkę ze swojego pola karnego. Swoją szansę miał również Krzysztof Kozłowski ale uderzył tylko obok bramki. Bernatek, oraz Lembowicz atakowali bramkę drużyny Redaru, ale w obydwóch sytuacjach bezbłędnie zachował się Bartłomiej Wojtanowski. Pierwszą bramkę zobaczyliśmy w 10' minucie kiedy strzałem z rzutu wolnego wynik tego spotkania otworzył Marcel Stanischewski.
Uderzał również Karol Czubak ale dobrze nogami wybronił to goalkeeper drużyny Dariusza Diakowskiego. W 12' minucie po asyście Krzysztofa Kozłowskiego, bramkę piętą zaliczył Fabian Słowiński i podwyższył prowadzenie dla swojego zespołu. Gola kontaktowego udało się zdobyć za sprawą Łukasza Podlasiaka, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany przez sędziego Kwiatkowskiego. Minutę później ten sam zawodnik stanął przed taką samą szansą, ale w tej sytuacji górą był Bartłomiej Wojtanowski. W 18' minucie zobaczyliśmy taką samą sytuację po stronie drużyny Redaru. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Stanischewski i na przerwę schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem drużyny w której kapitanem jest Paweł Kauch
Po pierwszych dwudziestu minutach mogliśmy zacięte i wyrównane spotkanie. W 21' minucie ekipa Redaru mogła podwyższyć prowadzenie ale podania Adama Mokwy w polu karnym nie sięgnął Wojciech Wójcik. Okazję z rzutu wolnego miał też Wojciech Bernatek, ale uderzył nad poprzeczką. Strzelał też nowy nabytek drużyny Dzików - Szymon Budziński ale piłka przeleciała obok bramki. W przeciągu 5 minut trzy szybkie ciosy w kierunku przeciwnika wymierzyła ekipa w pomarańczowych strojach za sprawą Marcina Pacholskiego, oraz Pawła Kauch (x2). Do powiększenia przewagi starał się nie dopuścić Łukasz Podlasiak który strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu. Kapitalnym uderzeniem popisał się również Wojciech Bernatek, ale jeszcze lepszą paradę zaprezentował nam Bartłomiej Wojtanowski. Okazję miał również Mariusz Karpiński, ale tutaj znów genialnie z opresji wyszedł bramkarz Redaru. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na drużynie Dariusza Czechowskiego, ponieważ bramkę zdobył Wojciech Wójcik. 
Parę sekund później bramkę z dystansu zdobył Łukasz Podlasiak dla którego był to klasyczny hat-trick w tym meczu! Pod koniec spotkania zobaczyliśmy jeszcze dwa trafienia w tym meczu. Najpierw udało się to Fabianowi Słowińskiemu, a w ostatnich minutach meczu kapitan Dzików zmniejszył przewagę rywala i ustalił wynik tej rywalizacji na 8:4!

 

O 17:30 przyszło oglądać nam zespół KS Zaleskie, oraz Nieślubne Dzieci Bońka które prowadzone są przez braci Hojczyków.

Bardzo dobrze w ten mecz weszli gracze w biało-zielonych strojach. W 1' minucie na 1:0 trafił Sylwester Dzwonnik, a dwie minuty później ten sam zawodników podwyższył strzelając z rzutu wolnego. Dobrą okazje mieli gracze Zaleskich, ale nie zdołał jej wykorzystać Adam Hostyński.
Zemściło się to w 4' minucie kiedy spokojnym wykończeniem obok interweniującego bramkarza popisał się Bartłomiej Czerniło. Sytuację oko w oko z bramkarzem miał Dzwonnik ale ten pojedynek wygrał bramkarz KS Zaleskie. W 10' minucie po strzale z lewej strony pola karnego, swoją debiutancką bramkę zdobył Piotr Dys. Pięć minut później kolejną bramkę z rzutu wolnego zdobył zespół Hojczyka. Tym razem jego pewnym wykonawcą był Maciej Klimczuk. Minutę później zdołał odpowiedź zespół KSZ. Sytuację sam na sam z bramkarzem pewnie wykorzystał Arkadiusz Szarek. Przed przerwą gola mógł zdobyć Adam Hostyński ale mocne uderzenie zostało sparowane przez goalkeepera.
Druga część spotkania to zmasowane ataki drużyny Piotra Bogacz. Borys Kuc, czy po raz kolejny Adam Hostyński próbowali zaskoczyć Pawła Zielińskiego. Dobrą sytuację miał również zespół "Nieślubne Dzieci Bońka" ale w doskonałej sytuacji Sylwester Dzwonnik trafił tylko w słupek. Następnie za strzelanie wziął się zespół Zaleskich. W 25' minucie podcinką nad interweniującym bramkarzem popisał się Krystian Pawlik, a trzy minuty później gola zaliczył Adrian Orzechowski. W związku z tym menager "Nieślubnych Dzieci Bońka" poprosił o sędziego stolikowego o "czas" dla swojej drużyny. Po krótkiej przerwie biało-zieloni mieli dobre sytuacje, ale napastnicy drużyny Hojczyka nie zdołali ich wykorzystać. Katem swoich rywali został Adam Hostyński, który przez całe spotkanie nękał defensywę rywali pod koniec spotkania dopiął swego zdobywając dwie bramki, a zarazem zapewnił zwycięstwo swojej drużynie w stosunku 6:4!

 

 

Następnym pojedynkiem było starcie Sparty Sycewice, oraz Orłów Bielika. Zeszłoroczni mistrzowie od początku chcieli pokazać, że znów będą się liczyć w walce o tytuł. Zgodnie z przewidywaniami pierwsi do ataku ruszyli gracze Piotra Klawikowskiego, którzy w pierwszych 3 minutach trafili trzy bramki autorstwa Kopcińskiego, oraz Giersza (x2). Szybko mógł strzelić również Terefenko, ale jego uderzenie uderzyło w słupek bramki Marka Perkowskiego. Udało się to Krystianowi Klawikowskiemu który nie miał problemów z pokaniem bramkarza drużyny przeciwnej. W 11' minucie dla Orłów Bielika trafił Kamil Setny, który tego wieczoru dobrze napędzał akcje swojej drużyny. Gdy Sparta poczuła "oddech na plecach" drużyny prowadzonej przez Kamila Bilickiego, wzięła się ostro do pracy co przełożyło się na strzelone bramki. Przed przerwą do siatki trafiali jeszcze Bobrowski, Kopciński, Terefenko, oraz kapitan zespołu - Michał Giersz. Ze strony drużyny w białych trykotach gola trafił Kamil Setny.
W drugiej części spotkania obraz gry znacząco się nie zmienił. Sparta dalej atakowała, o czym świadczy kolejne uderzenie w słupek które było tym razem autorstwa Rafała Bobrowskiego. Drużyna Bilickiego miała swoją sytuację kiedy to sam na sam z bramkarzem wyszedł Stanisław Zdzich i nie myląc się zdobył gola dla swojego zespołu. Drużyna z Sycewic również odpowiedziała bramkami ze strony Damiana Kopcińskiego, oraz Michała Giersza. Bramkę dorzucił również król strzelców ubiegłego sezonu - Michał Mytych. Kolejne bramka mogła wpaść ze strony Jarosława Cudziło, ale również i on trafił tylko w słupek. Gdy dobrą akcją popisały się Orły Bielika to na strzał zdecydował się po raz kolejny Kamil Setny, ale przy tym uderzeniu dobrze zachował się bramkarz Libigocki. Bardzo ładną bramkę mógł strzelić Michał Giersz, który dostał podanie od Krystiana Klawikowskiego, ale jego uderzenie z woleja przeleciało tylko nad bramką Marka Perkowskiego.
Z biegiem czasu Spartanie strzelali kolejne bramki nie dając żadnych szans swoim przeciwnikom. Warto wspomnieć że ostatnia bramka była nietypowej urody kiedy goalkeeper Orłów postanowił wyjść ze swojego pola karnego, a Damian Kopciński bardzo ładnym lobem ustanowił wynik na 20:3!

 

Mecz Akademii Pomorskiej, oraz Team Kobylnica przypadł nam na godzine 19:10. Jako pierwsi bramkę próbowali zdobyć gracze Milewicza, ale zdołał obronić to bramkarz AP. Zespół którego kapitanem jest Daniel Wardyn miał dwie doskonałe sytuacje w 2' i 3' minucie meczu kiedy to Kamil Kulpa najpierw nie wykorzystał sytuacji 1 na 1 z bramkarzem, a następnie jego strzał zza pola karnego wylądował poza bramką strzeżoną przez Przemysława Milewicza który tego wieczoru zastępował między słupkami etatowego bramkarza swojej drużyny.
Blisko objęcia prowadzenia był zespół z Kobylnicy ale Krzysztof Wańdzio trafił w słupek. Pierwsze trafienie przyszło nam zobaczyć w 12' minucie meczu. Strzelcem Daniel Wardyn. Minutę później do wyrównania doprowadził Piotr Kwiecień który mocnym uderzeniem, po interweniującym bramkarzu wpakował piłkę do siatki. Następnie zobaczyliśmy kolejną bramkę ze strony Akademii. 60 sekund później ładnym strzałem popisał się Jarosław Przedborski który wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Szybko do remisu mógł doprowadzić Krzysztof Golański, ale jego strzał uderzył w poprzeczkę. Dobrą dwójkową akcją mogli się popisać Kwiecień, oraz Golański ale podanie zawodnika z numerem 5 nie trafiło do adresata. Na dwie minuty przed gwizdkiem sędziego drużyna z Kobylnicy trafiła dwie bramki. Bramkę dającą remis strzelił Kewin Kamiński, a później ładną "angielką" popisał się Bartosz Jączyński. Wyrównać mógł Maciej Mazowiecki ale trafił tylko w poprzeczkę po czym sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.
Po przerwie do odrabiania strat ruszył zespół Wardyna. Udało się to Kamilowi Kulpie który w 25' minucie pokonał Przemysława Milewicza. Taka kolej rzeczy nie zatrzymała drużyny z Kobylnicy którzy znów próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw dobrze strzelał Golański, a następnie gola zanotował Piotr Kwiecień który będąc oko w oko z bramkarzem Akademii pewnie wykorzystał swoją sytuację. W 27' i 30' minucie mocnymi strzałami popisał się Krzysztof Wańdzio przy okazji notując bardzo ważne bramki dla swojego zespołu. Zespół którego managerem jest Marek Pasławski dążył do wyrównania rezultatu. Lewą nogą próbował uderzać Kamil Kulpa, ale dobrze z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz drużyny Kobylnicy. W 31' minucie bramkę na 6:4 strzelił Jarosław Przedborski dla którego było to drugie trafienie w tym meczu. Minutę później gola zdobył jeszcze kapitan  Akademii Pomorskiej i przewaga zmalała do tylko jednej bramki. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i to ekipa Przemysława Milewicza zainkasowała komplet punktów.

 

 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto